FULDA 2-8 sierpień 2010


 

Dnia 2 sierpnia 2010 roku o godzinie 4.00 wyruszyliśmy autokarem do Fuldy. Podróż była długa i męcząca, ale za jakiś czas mieliśmy przystanki, więc dało się wytrzymać. Kiedy dojechaliśmy na miejsce o godzinie 19.00, nasi nowi i starzy, niemieccy koledzy czekali na nas z kolacją w schronisku młodzieżowym. Po zjedzeniu posiłku udaliśmy się do swoich pokoi, które zostały nam przydzielone. Po rozpakowaniu swoich rzeczy, spotkaliśmy się w pokoju, w którym zagraliśmy w grę, która polegała na zapoznaniu się oby dwóch stron. Było mnóstwo śmiechu. O godzinie 22.00 zmęczeni udaliśmy się do swoich pokoi.

3 sierpień
Po zjedzeniu śniadania wszyscy wyruszyliśmy zwiedzać Fuldę oraz przywitać się z władzami miasta, po czym mieliśmy trochę czasu wolnego dla siebie. Podzieliliśmy się na grupy i nasi koledzy oprowadzili nas sami po swoim mieście. Oczywiście nie obyło się bez zakupów i ogromnej ilości śmiechu :) . Po obiadokolacji udaliśmy się do pokoju zabaw, aby poznać plan na następny dzień oraz porozmawiać o czasach II wojny światowej, które były tematem kolejnego dnia. Po podzieleniu się na grupy, musieliśmy wykonać plakaty, które trzeba było później zaprezentować. Po prezentacji wszystkich grup, udaliśmy się do swoich pokoi.

4 sierpnia
Tego dnia mieliśmy bardzo szybko pobudkę i śniadanie, gdyż czekała nas długa droga no obozu koncentracyjnego Buchenwald. Gdy dotarliśmy na miejsce Niemiecka strona miała swojego przewodnika, a my Polacy mieliśmy drugiego. Nasza grupa polska zaczęła od planu obozu. Zwiedziliśmy całe to miejsce, łącznie z celami, krematorium i innymi rzeczami. W tym dniu wszyscy zachowywaliśmy powagę i dostaliśmy długą lekcję historii. Po przyjeździe do schroniska i zjedzeniu obiadokolacji otrzymaliśmy czas wolny, który spędziliśmy na świeżym powietrzu. Moja grupa udała się na długi spacer w okolicach schroniska, a inne zaś grały w piłkę lub siedziały na ławkach. Później udaliśmy się do swoich pokoi, gdzie mogliśmy zaprosić naszych niemieckich kolegów, aby spędzić ze sobą więcej czasu.

5 sierpnia
Trzeciego dnia mogliśmy sobie dłużej pospać, gdyż pogoda tego dnia nam nie dopisała. Po śniadaniu i obiedzie pojechaliśmy do muzeum wojskowego. Był tam przeróżne rzeczy. Od samochodów wojskowych po mur, który kiedyś dzielił Niemcy na wschodnie i zachodnie. Później udaliśmy się na wieżę widokową, skąd zmarznięci poszliśmy na gorącą czekoladę. Przez cały czas padał deszcz, więc musieliśmy wracać do schroniska. Po kolacji mieliśmy czas wolny, który moja grupa wykorzystała na małą imprezkę i różne zabawy ;)

6 sierpnia
Ten dzień wszystkim się chyba podobał. Pojechaliśmy pociągiem do Frankfurtu. Przepiękne miasto. Każdy był zachwycony. Po zwiedzeniu otrzymaliśmy czas wolny, który oczywiście przeobraził się w zakupy ! Prawie 3 godziny wystarczyły aby wszystkie mniejsze i większe sklepy odwiedzić. Było mnóstwo śmiechu. Nasi koledzy Jonas, Fabian, Konstantin, Philipp i Florian doradzali nam, gdy przemierzałyśmy ciuchy i świetnie się przy tym wszyscy bawili. Przymierzałyśmy śmieszne strone i robiłyśmy fotki z głupimi minami. Po przyjeździe do schroniska i zjedzeniu obiadokolacji moja grupa urządziła mecz koszykówki i piłki nożnej. Była świetna zabawa.

7 sierpnia
Nasz ostatni dzień razem spędziliśmy w Wasserkuppe. Jest to szczyt w paśmie Rhön i mieści się tam najstarsza szkoła szybowcowa na świecie. Znajdują się tam przepiękne widoki. Bardzo dużo chodziliśmy, a potem mieliśmy czas wolny, który spędziliśmy na torach saneczkowych i innym zabawach. Było świetnie ! Następnie udaliśmy się na poszukiwanie skarbów. Część mogła pójść na basen i wybrała to większość grupy niemieckiej a druga część dostała GPS-a i szukaliśmy "skarbów". Trzy z nas Ja wraz z dwoma Agnieszkami odłączyłyśmy się od grupy i chodziłyśmy na własną rękę. Wybierałyśmy najtrudniejsze drogi,. Byle dostać się do celu. Przechodziłyśmy pod płotami, przez które miałyśmy całe nogi i ręce podrapane, ale warto było, bo dotarłyśmy pierwsze ;) Po wyczerpującym i pełnym wrażeń dniu udaliśmy się do schroniska, by zjeść posiłek i udać się na imprezę pożegnalną. Była nam bardzo smutno, że musimy już wyjeżdżać, wiec chcieliśmy jak najmilej spędzić ostatnie chwile razem. Odbyło się wręczenie prezentów, które przywieźliśmy z Polski oraz obejrzeliśmy film, który wraz z moją grupą przygotowaliśmy. Gdy impreza się już skończyła, koledzy niemieccy z naszej grupy zatrzymali nas i puścili nam film, który dla nas przygotowali. Były tam nasze wspólne zdjęcia i śmieszne sceny. Wszystkie bardzo się wzruszyłyśmy, gdy go oglądałyśmy. Niestety nic nie trwa wiecznie i musieliśmy kończyć nasze spotkanie, aby móc iść spać, bo następnego dnia wyjeżdżaliśmy do Polski.

8 sierpnia
Ten dzień był bardzo smutny. Po zjedzeniu śniadania i spakowaniu do końca swoich rzeczy, czas było wyjeżdżać z powrotem do Polski. Było nam bardzo smutno i przykro, że musimy się rozstać. Nie obyło się bez płaczu. Bardzo się zżyliśmy przez ten czas spędzony razem i ciężko było nam się rozstać. Ze smutnymi minami wsiedliśmy do autokaru i wyjechaliśmy w stronę Polski. O godzinie 22.30 byliśmy już w Grudziądzu. Pełni wrażeń i nowych doświadczeń udaliśmy się do domu z rodzicami.

Uważam, że ten wyjazd był świetną sprawą. Mogliśmy zobaczyć jak żyją nasi koledzy z Niemiec. Mimo bariery językowej świetnie się rozumieliśmy i nie było większych problemów z porozumiewaniem się. Szkoda tylko, ze nasz pokój mieścił się tuż pod pokojem nauczycielek, więc gdy odwiedzali nas chłopacy z naszej grupy musieliśmy być cicho, aby móc dłużej posiedzieć i pogadać. Cieszę się, że po raz kolejny mogłam się spotkać ze znajomymi, z którymi przez cały rok utrzymywaliśmy kontakt na skype czy facebooku. Mam nadzieję, że w wakacje znowu spotkamy się cała ekipą, tym razemjednak to oni przyjeżdżają do nas i myślę, że będzie również bardzo fajnie jak w te wakacje.


przygotowała: Ola Basak - klasa 3d